Każdy wie, czym jest cholesterol. Informacje o tym złowrogim związku i złote rady, jak go unikać, czy też jak obniżyć jego poziom w organizmie, docierają do nas ze wszystkich stron. Mało kto jednak zna homocysteinę, która bywa określana mianem nowego cholesterolu. Co to za substancja i czym grozi jej wysokie stężenie?
Homocysteina to aminokwas siarkowy powstający u ludzi w wyniku demetylacji, czyli – mówiąc językiem chemicznym – odłączenia grupy metylowej, metioniny, aminokwasu siarkowego, który trafia do organizmu z pokarmów białkowych. Jest człowiekowi niezbędna, ale tylko jako substrat do syntezy innych związków.
W odpowiednich warunkach ulega przemianom do cysteiny, do czego potrzeba witaminy B6,lub z powrotem do metioniny, w czym z kolei musi uczestniczyć witamina B12 i kwas foliowy. Problem stanowi niemożność metabolizmu homocysteiny i jej kumulacja, która wywiera szkodliwy wpływ na zdrowie. Pomocny w eliminacji nadmiaru tego aminokwasu okazuje się cynk.
Prawidłowy poziom homocysteiny u zdrowego człowieka mieści się w zakresie 5–15 mmol/l, według niektórych naukowców jednak górną granicę stanowi już 10 mmol/l. Rekomendacje z 2004 roku mówią, że wartości referencyjne tego aminokwasu powinny być ustalane indywidualnie w zależności od wieku, płci, stanu fizjologicznego (ciąża), stylu życia, sposobu odżywiania, suplementacji witamin i występujących schorzeń.
Nie trudno zauważyć, że składowych, od których zależy jego poziom w organizmie, jest dość dużo. Stężenie homocysteiny wzrasta w miarę upływu lat. U seniorów osiąga wartość dwa razy wyższą niż u dzieci. U płci męskiej jest około 2 mmol/l większe niż u żeńskiej, ale różnica ta zaciera się wraz z wiekiem. U ciężarnych z kolei obserwuje się mniejsze stężenie. Niższe wartości zapewnia ponadto prawidłowa czynność nerek, dieta dostarczająca odpowiednich ilości witamin, w tym kwasu foliowego, którego bogatym źródłem są zielone warzywa liściaste, oraz zdrowy styl życia. U osób kwalifikujących się do tej grupy górna granica stężenia homocysteiny nie przekracza 12 mmol/l.
Podwyższone stężenie homocysteiny to stan określany jako hiperhomocysteinemia. Jego przyczyny mogą być pierwotne (wrodzone), gdzie kluczową rolę odgrywa genetyka, częściej jednak są wtórne (nabyte). Do pierwszych należą mutacje genetyczne skutkujące brakiem lub obniżoną aktywnością enzymów katalizujących przemiany homocysteiny – reduktazy metylenotetrahydrofolianowej (ang. methylenetetrahydrofolate reductase, MTHFR) i beta-syntazy cystationinowej (ang. cystathionine beta-synthase, CBS).
Wśród drugich wymienia się stosowanie niektórych leków (metotreksatu, karbamazepiny, fenytoiny, tiazydów) i używek (kawy, alkoholu, papierosów) oraz choroby, takie jak przewlekła niewydolność nerek, łuszczyca, niedoczynność tarczycy, białaczka limfoblastyczna czy niedokrwistość złośliwa.
Podwyższone stężenie homocysteiny widoczne jest przy wielu schorzeniach, w tym przy chorobach układu sercowo-naczyniowego. Powszechnie uważa się, że aminokwas ten działa prooksydacyjnie. W wyniku jego przemian biochemicznych powstają wolne rodniki tlenowe, których nadmiar doprowadza do zaburzeń równowagi oksydacyjno-redukcyjnej. Stan ten, określany jako stres oksydacyjny, jest niebezpieczny dla wszystkich komórek organizmu.
Homocysteina uszkadza śródbłonek naczyń krwionośnych, co inicjuje reakcję zapalną. Na tym jednak nie koniec. Wywoływany przez hiperhomocysteinemię przewlekły stres oksydacyjny nasila stan zapalny naczyń, upośledzając ich funkcję rozkurczową. Tym samym powoduje, że tracą one elastyczność, stają się grubsze i ulegają zwapnieniu. Ponadto proces gromadzenia się wolnych rodników pod wpływem wysokiego stężenia homocysteiny ogranicza biodostępność tlenku azotu, który odpowiada za utrzymywanie reaktywności naczyń i ich relaksację. Wszystko to razem sprzyja rozwojowi nadciśnienia tętniczego i miażdżycy.
W czasie ciąży stężenie homocysteiny utrzymuje się z reguły na niskim poziomie. Nieprawidłowy metabolizm tego aminokwasu może skutkować samoistnymi i nawykowymi poronieniami, wadami rozwojowymi płodu, stanem przedrzucawkowym czy przedwczesnym oddzieleniem się łożyska. Obwiniany jest ponadto za występowanie nadciśnienia ciążowego i powikłań zakrzepowo-zatorowych.
Zbyt duża ilość homocysteiny utrudnia zapłodnienie, o czym powinny pamiętać pary borykające się z trudnościami w powiększeniu rodziny. Czasem wystarczy proste badanie i odpowiednie działania, prowadzące do obniżenia jej poziomu, by rozwiązać problem bezdzietności. Niestety, badanie takie jest jeszcze rzadko zlecane, dlatego świadomość i wiedza samego pacjenta mogą mu oszczędzić wielu zmartwień.
Kobiety stosujące doustne środki antykoncepcyjne są bardziej narażone na rozwój miażdżycy, choroby wieńcowej i zawału serca, wykazano bowiem, że niektóre hormony wykorzystywane w celu zapobiegania ciąży nasilają tworzenie się homocysteiny.
Wysokie stężenie homocysteiny oraz niski poziom kwasu foliowego i witaminy B12 stwarzają ryzyko wystąpienia depresji. Taki stan przyczynia się również do cięższego przebiegu choroby. Z badań wynika, że ponad połowa pacjentów z depresją ma hiperhomocysteinemię. Dotyczy to zwłaszcza mężczyzn i osób w starszym wieku. W trakcie leczenia poziom homocysteiny powoli spada. W niektórych przypadkach nawet subtelne obniżenie jej zawartości wykazuje pozytywny efekt terapeutyczny.
Zbyt wysoki poziom homocysteiny zwiększa ryzyko rozwoju choroby Alzheimera i choroby Parkinsona. Aminokwas ten nie dość, że ma działanie neurotoksyczne, to jeszcze zaburza syntezę ważnych neuroprzekaźników, takich jak dopamina, noradrenalina czy serotonina. Powstawaniu zmian neurodegeneracyjnych sprzyja również miażdżyca naczyń mózgowych, do której przyczynia się właśnie hiperhomocysteinemia. Podobnie jest z genezą wielu chorób nowotworowych. Szczególnie duże znaczenie przypisuje się homocysteinie w rozwoju raka jelita grubego i nowotworów estrogenozależnych.
Ciekawostką jest fakt, że homocysteina bierze udział w patogenezie migreny, zaliczanej do chorób nerwowo-naczyniowych (ang. complex neurovascular diseases). Kumulacja tego aminokwasu w organizmie wywiera negatywny wpływ na przepuszczalność naczyń mózgowych i ich kondycję. Osoby cierpiące na napadowe bóle głowy powinny zbadać jego poziom i w razie niepokojącego wyniku zastanowić się nad suplementacją witamin, zwłaszcza niezbędnej w metabolizmie homocysteiny witaminy B2, która ma potencjał neuroprotekcyjny.
Najprostszym sposobem zapobiegania hiperhomocysteinemii jest utrzymywanie prawidłowego poziomu kwasu foliowego, witaminy B2, B6 iB12 oraz cynku. Należy również dbać o optymalną ilość białka w diecie. Popularny nabiał i mięso dostarczają metioninę, z której – o czym już wspomniano – powstaje homocysteina.
Coraz częściej wskazuje się na potrzebę wzbogacania żywności w wymienione witaminy z grupy B. W niektórych krajach, na przykład w Stanach Zjednoczonych, dzieje się to już od dłuższego czasu. Amerykanie dodają kwas foliowy do mąki, co przynosi pozytywne efekty, szczególnie wśród kobiet planujących ciążę i ciężarnych. Warto jednak pamiętać, że każdy kij ma dwa końce – zbyt duża ilość kwasu foliowego przy mutacji genu MTHFR może być zgubna dla organizmu.
Materiał nie stanowi i nie zastąpi porady lekarskiej.